Zawsze uważałam placek po węgiersku za specjalne jedzenie: tak samo pyszne jak kaloryczne i właśnie z tego powodu jedzone wyłącznie od święta. Kojarzy mi się z długimi wędrówkami po górach i klimatycznymi karczmami, a smak oryginału jest absolutnie wyjątkowy. Postanowiłam więc odtworzyć codzienną wersję, która ma mniej niż 420 kcal na porcję. Do tego całość jest bez glutenu, nabiału a nawet jajek! Mam nadzieję, że Wam zasmakuje :)
Fit placek po węgiersku
Drukuj przepisSkładniki
► chudy kawałek schabu bez kości [500 g]
► olej rzepakowy [50 g / 5 łyżek]
► ziemniaki [1 kg]
► papryka [ok.200 g / 1 sztuka] (u mnie połówka czerwonej i połówka żółtej)
► pieczarki [200 g]
► mąka kukurydziana [30 g / 3 płaskie łyżki]
► koncentrat pomidorowy [2 łyżki]
Dodatkowo
► bulion [1 l]
► sól [do smaku]
► pieprz mielony [spora szczypta]
► papryka słodka [1 łyżeczka]
► czosnek [1 łyżeczka]
► chili [1/2 łyżeczki]
► tymianek [1/2 łyżeczki]
► cząber [1/2 łyżeczki]
Przygotowanie
- Mięso oczyścić, pokroić w kostkę, wymieszać z mąką kukurydzianą i obsmażyć na łyżce oleju.
- Gotowe mięso przełożyć do osobnego naczynia i na tej samej patelni poddusić pokrojoną paprykę i pieczarki.
- Do garnka wlać bulion, dodać mięso i warzywa, koncentrat pomidorowy i wszystkie przyprawy. Sól sypię do smaku w zależności od tego czy używam solonego bulionu. Można także wykorzystać domowy rosół.
- Dusić na średnim ogniu przez ok. 2 godziny doglądając co jakiś czas.
- Ziemniaki zetrzeć na tarce o grubych oczkach, dodać szczyptę soli i zostawić na 15 minut.
- Po upływie tego czasu odlać wodę, którą puściły ziemniaki, dodać szczyptę pieprzu i 4 łyżki oleju i wymieszać.
- Porządnie rozgrzać patelnię. Jeśli ma powłokę nieprzywierającą, będzie można smażyć na suchej patelni, w innym wypadku polecam wylać na wierz pół łyżeczki oleju i rozprowadzić ręcznikiem papierowym.
- Wyłożyć 1/5 masy ziemniaczanej, uformować płaski placek i smażyć na średnim ogniu 10-15 min z każdej strony.
- Podawać z gorącym gulaszem, opcjonalnie z łyżką jogurtu naturalnego.
5 komentarzy
CZY DO PLACKÓW NIE DODAJEMY ŻADNEJ MĄKI?
Takie miejsca są na wagę złota :D
Jasne, można podmienić na drób :)
Po prostu pycha!
Mi placek po węgiersku kojarzy się z moją ulubioną stołówką w rodzinnym mieście – robią tam najlepsze placki i bliny na świecie!!!
Mm, brzmi dobrze, chociaż ja wolałabym wybrać jakiś drób zamiast schabu :D