Będę szczera – w samym Izraelu nie zapałałam aż tak wielką miłością to tego ciasta, wydawało mi się smaczne, ale raczej przeciętne. Lecz gdy tylko spróbowałam go prosto z własnego piekarnika, wiedziałam, że będzie częścią mojego słodkiego repetuaru już na stałe. Przygotowywanie tego ciasta jest… dziwne. Choćby dlatego, że większa część jego wyrastania odbywa się przez noc w lodówce. Trzeba mieć dużo zaufania do przepisu, ale efekt finalny jest naprawdę nieziemski. I nie przerażajcie sposobem przygotowania – jest dość czasochłonny (długie wyrastanie ciasta), ale naprawdę nie ma w nim nic skomplikowanego :) Plus, dzięki sporej zawartości masła, trzyma świeżość dłużej niż standardowe ciasta drożdżowe.
Czekoladowy Krantz
Drukuj przepisSkładniki
► mąka pszenna [530 g] ► cukier [100 g + 130 g] ► suszone drożdże [2 łyżeczki] ► jajka [3 sztuki] ► masło [150 g + 100 g] ► czekolada deserowa [150 g] ► orzechy pekan [100 g] Dodatkowo ► woda [120 ml + 80 ml] ► sól [szczypta]
Przygotowanie
- W dużej misce wymieszać mąkę, cukier i drożdże.
- Wbić jajka, dodać 120 ml wody i zaczęć wyrabiać mikserem z nakładkami do ciasta drożdżowego.
- Dosypać szczyptę soli.
- 150 g masła w temperaturze pokojowej pokroić w małą kostkę.
- Stopniowo dodawać po kilka kostek masła do ciasta i mieszać do połączenia składników.
- Kiedy całe masło zostanie wykorzystane, a ciasto będzie dobrze wyrobione, gładkie i lśniące (powinno to zająć ok. 10 minut), przełożyć kulę ciasta do dużej miski wysmarowanej cienką warstwą oleju. Przykryć miskę folią spożywczą i zostawić do wyrośnięcia w lodówce przez całą noc
- Natłuścić i wyłożyć keksówki o pojemności 1 l i wymiarach (23 cm x 10 cm) – takie dane podane oryginalny przepis, ja używałam foremek o różnych wymiarach i też wyszły idealnie.
- W garnuszku rozpuścić 150 g czekolady i 100 g masła. Drobno posiekać orzechy.
- Wyjąć ciasto z lodówki i wyłożyć na blat podsypany mąką.
- Delikatnie i krótko zagnieść, po czym podzielić ciasto na dwie części.
- Każdą z części rozwałkować na prostokąt o wymiarach (mniej więcej) 38 cm x 28 cm. Przyciąć boki, aby brzegi były w miarę równe.
- Na każdym blacie ciasta rozsmarować pół nadzienia czekoladowego i posypać połową orzechów, zostawiając 2 cm ,,marginesu” przy każdej z krawędzi.
- Ciasto zwinąć w roladę wzdłuż krótszego boku. Wyrównać rulon dłońmi, by powstało idealne, grube cygaro ze spojeniem od spodu.
- Powstałą roladę przeciąć na pół wzdłuż i ułożyć tak, aby przekrój warstw był widoczny i zwrócony ku górze.
- Przepleść dwa kawałki ciasta jeden pod drugim jak najprostszy warkocz. Przełożyć do foremek. Tak przygotowane foremki odstawić na 1,5 godziny do wyrośnięcia przykryte ściereczką kuchenną.
- Piec w piekarniku nagrzanym do 190 stopni przez ok 30 min lub do suchego patyczka.
- Kiedy ciasta się pieką, przygotować syrop ze 130 g cukru i 80 ml gorącej wody.
- Po wyjęciu z pieca, posmarować ciasta syropem póki gorące, upewniając się, że cały syrop został zużyty.
- Poczekać do całkowitego ostygnięcia przed krojeniem.
Przepis inspirowany:
Krantz z książki Jerozolima Yottam Ottolenghi
9 komentarzy
Idealny przepis ale jego autorem jest ROZKOSZNY. Warto pisać skąd się bierze inspiracje. Nawet słownictwa w przepisie nie raczyłaś zmienić. :(
Słuszna uwaga, ale tylko połowicznie prawdziwa. Przyznaję, że faktycznie te 4-5 lat temu (kiedy przepis powstał) nie podałam źródła/inspiracji, a jak najbardziej powinnam. Teraz to dla mnie oczywistość, ale nie pomyślałam, żeby przejrzeć starsze przepisy pod tym kątem, więc tu pełna racja. Jednak nie jest to przepis Rozkosznego, pierwowzór pochodzi z książki ,,Jerozolima”, autorem jest Yottam Ottolenghi. Zerknęłam nawet przed chwilą na ten konkretny przepis na blogu Michała i w poście są nawet zdjęcia prosto ze wspomnianej ksiażki :)
O rany jak zobaczyłam ten komentarz, to prawie rzuciłam laptopem o ścianę haha :D emocje! Strasznie się denerwowałam jak Wam będzie wychodzić to ciasto, bo jest naprawdę dziwne w przygotowaniu, ale jak czytam takie komentarze to mordka sama się cieszy! Dziękuję Ci bardzo za te dobre wieści!
Omamuńciu, pierwszy raz w życiu (chyba) nie wyszedł mi zakalec <3
Dziękuję za ten przepis i rośnięcie przez noc :D Wyszło przecudownie, użyłam czekolady z orzechami i rodzynkami, pycha :) Idealnie wyrosło, jak chałka z piekarni ^^
Polecam, bardzo ciekawe doznanie i przy pieczeniu i przy jedzeniu :D
Też tak myślałam, ale rano byłam w ciężkim szoku jak otworzyłam lodówę, warto spróbować :D
Ale pycha! Nigdy takiego nie jadłam jeszcze, ale mam mega ochotę, żeby spróbować!
Wygląda pięknie, chociaż z tym wyrastaniem to chyba nie na moje nerwy – albo bym zapomniała o nim, albo bym nie mogła usnąć pilnując czy rośnie :D
Idealnie się prezentuje! Już mi ślinka cieknie :)
https://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/